Warto odwiedzić blog "Bodych Travellers", który udowodnia, że zamiłowanie do podróżowania nie kończy się wraz z pojawieniem się dziecka.
Rodzinne wyprawy na "Bodych Travellers" relacjonowane są przez mamę rocznej córeczki. Ta rodzina mówi o sobie, że są „zwykłymi Kowalskimi”, ale to tylko pozory, bo małżeństwo już przed pojawieniem się dziecka miało spore doświadczenie w podróżowaniu po całym świecie. Po przyjściu na świat bobasa nie zarzucili swojej pasji i starają się pokazać, że takie wycieczki mogą być równie, albo nawet bardziej ekscytujące. Wyznają bowiem zasadę, że wspólne podróże z ukochanymi osobami to najpiękniejsza rzecz na świecie.
Celem wypraw "Bodych Travellers" są najdalsze zakątki. Specjalizują się w Azji, odwiedzili już Chiny, Wietnam, Indie czy Sri Lankę. Z dzieckiem byli już w 9 państwach, w tym aż 6 tygodni w Kanadzie. Okazuje się, że nawet wyjeżdżając tak daleko z małym dzieckiem, można sobie poradzić, co więcej, może to być wspaniała przygoda. "Bodych Travellers" starają się nie przejmować przeciwnościami losu i opiniami innych, którzy notorycznie odradzają im wyjazdy, mnożąc często wyimaginowane przeszkody.
Na blogu "Bodych Travellers" znajdziecie także wiele praktycznych porad i wskazówek. Dowiecie się, jak można rozwiązać niektóre problemy w trakcie wycieczek z maluchem, a jednocześnie poznacie egzotyczne kraje. Jeśli myślicie, że podróżowanie z dzieckiem to droga przez mękę, może po lekturze tekstów zawartych na http://www.bodychtravellers.com/ zmienicie zdanie.
