Podróż z dziećmi bywa wyzwaniem – maluchy szybko się nudzą, potrzebują ruchu i uwagi. Jak sprawić, by droga na wakacje upłynęła w lepszej atmosferze? Kluczem może być sprytnie zaplanowany postój – najlepiej rodzinny przystanek w pizzerii, który napełni brzuchy i poprawi wszystkim humory!
Mały podróżnik na pokładzie – wielkie emocje w trasie
Dzieci inaczej odczuwają upływ czasu – godzina w foteliku dla malucha ciągnie się w nieskończoność, nic więc dziwnego, że tak często padają pytania „daleko jeszcze?”.
Dlatego warto włączyć dziecko w plan podróży. Już na starcie opowiedzmy, co je czeka: ile potrwa trasa, kiedy zrobimy przerwę i co będziemy wtedy robić. Taka przewidywalność daje dziecku poczucie bezpieczeństwa – maluch wie, że wkrótce nastąpi miła odmiana od monotonnej jazdy.
Przerwa to nie luksus, to konieczność
W podróży z dziećmi nie wolno pomijać postojów. Eksperci przyznają, że przerwy w trasie to absolutny obowiązek – dzieci potrzebują ruchu i nie wytrzymają trzech godzin bez postoju. Najlepiej zaplanować krótki postój co około 1,5–2 godziny (z młodszymi dziećmi nawet częściej). Dzięki temu unikniecie kumulacji zmęczenia, marudzenia i kryzysów u małych pasażerów.
Warto wybierać miejsca przyjazne dzieciom – np. parking z trawnikiem czy plac zabaw, gdzie można się wybiegać. Już 10 minut ruchu potrafi zdziałać cuda i przywrócić maluchom dobry humor. Krótka pauza potrafi odmienić resztę podróży – choć wydłuży przejazd o kwadrans, na miejsce dojedziecie w dobrych nastrojach.
Posiłek jako rytuał – dlaczego warto zatrzymać się na jedzenie?
Nawet w podróży warto trzymać się (w miarę) stałych pór posiłków, bo głodne dziecko to marudne dziecko – zamiast odkładać obiad „aż dojedziemy”, lepiej zjeść o zwykłej porze. Specjaliści podkreślają, że regularny rytm jedzenia sprawia, iż maluch czuje się bezpieczniej i bardziej komfortowo – rodzinny posiłek działa uspokajająco nawet w podróży.
Co więcej, przerwa na jedzenie to nie tylko zaspokojenie głodu, ale i odpoczynek psychiczny. Maluch może nie tylko na chwilę wysiąść z auta i zmienić otoczenie, ale także skupić się na ulubionym daniu.
Pizzeria – przystanek, który uszczęśliwi dużych i małych
Większość dzieci uwielbia pizzę, więc postój w pizzerii to sprawdzony przepis na smaczny posiłek. Na trasie łatwo znajdziecie lokal przyjazny dzieciom (np. pizzerie Domino's Pizza), gdzie zjecie coś pysznego w swobodnej atmosferze.
Taki przystanek to także wytchnienie dla kierowcy – działa znacznie lepiej niż posiłek zjedzony w biegu na stacji benzynowej. A dla małych pasażerów sama wizyta w restauracji może być atrakcją – dzieci mogą zobaczyć, jak przygotowywana jest pizza, poczuć nowe zapachy, wybrać ulubione dodatki i przez moment zapomnieć o długim siedzeniu w aucie. Taki przystanek sprawia, że kolejne kilometry miną szybciej.
Warto zaplanować taki postój wcześniej, aby uniknąć nerwowego szukania miejsca na ostatnią chwilę. Pizzeria z wygodnym parkingiem i szybkim serwisem to idealne rozwiązanie podczas rodzinnych wyjazdów.
Artykuł Partnera




